Głównym celem Fundacji Wspierania i Rozwoju Sportu „Sport Life” jest promowanie wszelkich inicjatyw zmierzających do
poprawy kondycji polskiego sportu, niezależnie czy jest to sport zawodowy, amatorski, czy tylko sportowa rekreacja. Zamiarem fundacji jest
pomaganie w organizacji wydarzeń sportowych i szukanie sposobów, jak je finansować. Fundacja będzie wspierać promocję sportu w szkołach i
lokalnych środowiskach czyli tam, gdzie najczęściej rodzą się sportowe talenty. Ale przede wszystkim będziemy zabiegać o zmiany w prawie,
które pozwolą lepiej finansować sport przez państwo.
Zawodnicy pozbawieni wsparcia publicznego, finansowani tylko przez sponsorów pozbawieni są większych szans na sukcesy. Często nie mają gdzie trenować,
brakuje pieniędzy na profesjonalny sprzęt i kosztowne zaplecze. Zbigniew Bródka, złoty olimpijczyk w jeździe szybkiej na lodzie trenował albo pod gołym
niebem, albo wyjeżdżał do Inzell. W Polsce nie ma krytego toru dla panczenistów. Gdyby nie pasja i etat w straży pożarnej nie miałby szans na rozwój swojej
kariery sportowej.
Podczas ostatnich letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie polską kadrę ratował finansowo sponsor strategiczny Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Podobnie jak zimową w Soczi i kolejną letnią w Rio, która rozpocznie się w grudniu tego roku.
To reguła. Osiągnięcia popularnych klubów sportowych i reprezentacji narodowych w piłce nożnej, w piłce ręcznej, siatkówce, czy lekkiej atletyce
to w zdecydowanej mierze zasługa bogatych spółek, które wspierają i promują sport w Polsce. Na taka hojność nie mogą liczyć małe związki sportowe,
lokalne inicjatywy, czy sportowcy niepełnosprawni. Skala niedoinwestowania sportu amatorskiego i sportowej rekreacji dla wszystkich jest w zasadzie
nie do oszacowania. Popularne gliwickie towarzystwo mini piłki nożnej „Piątka” do dziś nie ma hali i profesjonalnego boiska. A zapewnienie ciągłości
rozgrywek, to jeden z głównych problemów, z którymi musi się mierzyć lider tego sportowego przedsięwzięcia Jerzy Wojewódzki.
Rozwój sportu to wyzwanie narodowe. Sukcesy zawodników budują nasz międzynarodowy prestiż. Są miarą siły i zasobności państwa, które
reprezentują na zawodach sportowcy.
W Londynie zdobyliśmy dziesięć medali – dwa złote, dwa srebrne i sześć brązowych. W Soczi sześć medali – cztery złote, srebro i brąz.
I był to najlepszy wynik od 2000 roku, kiedy to Polska wypadła z pierwszej dwudziestki w medalowym rankingu. Dziesięć medali to zdecydowanie
za mało, jak na polskie aspiracje i skalę zainteresowania sportem w naszym kraju. Żeby to zmienić państwo musi aktywnie wspierać kulturę fizyczną
i rozwój sportu. Zamiast tego nakłady na sport spadają. Według danych z PKOl na „wspieranie przygotowań do udziału w Igrzyskach Olimpijskich,
mistrzostwach świata i Europy” w 2008 zostało przekazanych 185 186 tys. złotych. W 2010 – 150 416 tys. złotych. W 2013 – już tylko 109 541 tys.
złotych i to po interwencji sejmowej komisji sportu, bez której tych środków byłoby jeszcze mniej.
Ale sport to nie tylko zawody i medale. Sport to wszelkie formy aktywności fizycznej. Ich celem jest poprawa kondycji fizycznej i psychicznej
obywateli oraz kształtowanie dobrych relacji społecznych. To definicja przyjęta przez Radę Europy. Unia Europejska społeczną rolę sportu traktuje
priorytetowo. Najwyższa pora, żeby ten priorytet zaczął także obowiązywać w Polsce. Wystarczy tylko wspomnieć, że według Światowej Organizacji Zdrowia
każdy dorosły powinien codziennie przeznaczyć na aktywność fizyczną 30 minut dziennie, a dzieci – 60 minut. Żeby zapewnić powszechny dostęp do sportu
wszystkim obywatelom niezbędna jest pomoc państwa. To też wytyczna Komisji Europejskiej, która uznaje, że „w sporcie na poziomie najbliższym obywatelom
równe szanse i otwarty dostęp do uprawiania sportu może być jedynie zapewniony przez silne zaangażowanie władz publicznych”.
Fundacja Sport Life razem z przyjaciółmi sportu będzie o tym przypominać. Będziemy wskazywać, że polski sport może być lepiej finansowany.
Sytuacja, w której budżet ministerstwa sportu odpowiedzialnego za kulturę fizyczną jest jednym z najmniejszych budżetów musi ulec zmianie.
Nie do utrzymania jest sytuacja, w której w Polsce na 100 tysięcy mieszkańców przypada 35 klubów sportowych. W Holandii, na Słowacji, w Estonii,
Belgii i Hiszpanii na 100 tysięcy mieszkańców przypada około 200 klubów, w Danii i Słowenii – 300. Polska znajduje się w ogonie Europy. Pod względem
nakładów na sport z publicznych pieniędzy zajmujemy jedno z ostatnich miejsc (w przeliczeniu na jednego obywatela). W Polsce we wszystkich klubach
sportowych ćwiczy pół miliona osób. W 16 milionowej Holandii tylko piłkarzy jest milion. Większość z nich to dzieci i młodzież.
Fundator Piotr Werner